Pole emocji

Zastanawialiście się dlaczego przy jednych ludziach poprawia się wam nastrój, a przy innych wręcz przeciwnie? Dlaczego pomimo tego, że właściwie nic się złego nie wydarzyło podczas spotkania czujecie się po nim przybici. Oczywiście można takie sytuacje wytłumaczyć tym jaką macie naprawdę relację z daną osobą. Czy przypadkiem tylko nie udajcie, że wszystko jest ok, a są między wami niewyjaśnione sprawy, nie rozwiązane konflikty, które pod skórnie wpływają na jakość waszej relacji. To jest oczywiste, ale dlaczego to tak mocno wpływa na nas, że nasz nastrój potrafi się zmienić dtak szybko oraz diametralnie przy danej osobie? Jeżeli popatrzymy na siebie jak na istotę, która ma nie tylko ciało, ale jest przede wszystkim energią to wówczas bardzo łatwo będzie można zrozumieć, dlaczego obecność innej osoby obok nas może tak bardzo wpływać na to jak się czujemy. Pole emocji to ta część naszej świadomości, w której przechowujemy nasze emocje oraz uczucia. I ono obejmuje zarówno nasze ciało fizyczne jak i przestrzeń wokół nas, którą zazwyczaj nazywa się aurą.

Czym jest aura?

To jest nadal nasze ciało, ale posiadające wyższe wibracje, dlatego nie jest widoczne dla nas zazwyczaj tzw. gołym okiem, ale bardzo łatwo można je wyczuć. Wystarczy wysunąć rękę w okolice czyjegoś ciała i zamknąć oczy – bardzo szybko pojawią się wyraźnie odczucia zimna, ciepła, a nawet delikatnego napierania na dłoń. Natomiast osoba, której pole jest właśnie badane też będzie czuła pomimo zamkniętych oczu, która część jej pola jest właśnie „dotykana”. Nie bez przyczny dzielimy przestrzeń na intymną (do której dopuszczamy tylko najbliższych), osobistą oraz społeczną. W momencie gdy ktoś obcy podchodzi do nas na wyciągnięcie dłoni to pojawia się już dyskomfort, nie mówiąc o sytuacjach kiedy nieznajoma osoba nas dotyka. W momencie kiedy ktoś stoi obok nas to tak naparawdę przebywa w naszym polu/aurze i zachodzi podczas takiej sytuacji bardzo intensywna wymiana informacji. Po inicjacji reiki miałam powiększone oraz otwarte pole, wystarczyło, żeby ktoś usiadł obok mnie, a czułam wszystkie jego dolegliwości fizyczne oraz emocje jakich doświadczał. Na początku było to fascynujące, po pewnym czasie jednak zrobiło się męczące. Ale tak naprawdę każdy z nas tego doświadcza, tylko nie jesteśmy tego świadomi.

Wszyscy nawzajem na siebie wpływamy i szczególnie nasze pole emocjonalne jest narażone na pewien rodzaj przejmowania od innych różnych stanów emocjonalnych. W momencie kiedy nasze pola się spotykają tak naprawdę nic nie musi zostać powiedziane, żebyśmy nawzajem odbierali co to się dzieje z nami poza tym co mówimy i jaką postawę przyjmujemy wobec innych.

Ta nieświadoma wymiana zachodzi przede wszystkim z osobami, z którymi jesteśmy blisko emocjonalnie oraz spędzamy z nimi dużo czasu, czyli z rodziną, przyjaciółmi oraz osobami, z którymi pracujemy, albo mieszkamy. Czym nasze pole jest bardziej otwarte na drugą osobę, tym oczywiście ma ona na nasze większy wpływ, ale też tym więcej z nią współodczuwamy.

I tak jeżeli jeden członek rodziny całkowicie blokuje swoje emocje, wypierając je ze swojej świadomości lub świadomie je kontrolując to osoba, która jest najbardziej otwarta zacznie je przejmować oraz wyrażać za niego. Najczęściej takimi osobami są dzieci, ponieważ ich pole działa zupełnie inaczej niż dorosłych – nie ma w nich tak dużo kontroli dlatego wiele rzeczy po prostu przepływa przez nie spontanicznie. Ich „niegrzeczne” zachowanie jest bardzo związane z tym czy dorośli radzą sobie z emocjami, uczuciami, czyli potrafią je w zdrowy sposób wyrażać, zamiast wypierać lub wchodzić w tzw. huśtawkę emocjonalną. Dlatego nie jest tak, że kiedy ukrywamy przed nimi swoje emocje to wszystko będzie dobrze i one nie zauważą co się z nami dzieje. Dzieci są bardzo połączone z polami swoich rodziców i odbierają wszelkie zmiany jakie w nich zachodzą właściwie natychmiast. One to robią kompletnie instynktownie oraz nieświadomie. I tak jeżeli dziecko się przesadnie buntuje lub jest bardzo rozchwiane emocjonalnie to właśnie dorosły potrzebuje się przyjrzeć samemu sobie i zadać kilka ważnych pytań: Jak ja się czuję? W jakim jestem tak naprawdę stanie? Czy przypadkiem czegoś nie wypieram? Czy od dłuższego czasu nie mam obniżonego nastroju lub całkowicie blokuje swoją złość? Pozornie trzymamy maskę, ale nasze pole energetyczne bez ściemy przekazuję informację w jakim tak naprawdę jesteśmy stanie. Dzieci nieświadomie odbierają te informację i je wyrażają na swój dziecięcy sposób.

Relacje partnerskie.

W przypadku relacji partnerskich jest podobnie – jedna osoba, ta bardziej otwarta, przejmuje nieświadomie emocje, często z pozoru bardziej stabilnego partnera. Najczęściej to kobiety biorą nieświadomie emocjonalny bagaż swojego partnera, ponieważ to zazwyczaj mężczyźni mają problem z wyrażaniem wprost swoich emocji oraz mówienie o trudnościach jakich doświadczają. Aspekt żeński jest z natury swojej o wiele bardziej intuicyjne i otwarte na doświadczanie emocji. Chociaż zachowania płci przez ostatnie lata bardzo się zmieniły i to co męskie oraz to co żeńskie nie jest już tak jednoznaczne. Dlatego coraz częściej zdarzają się pary, w których to mężczyzna jest otwarty na uczucia, a kobieta je blokuje. Najczęściej jednak to kobiety nieświadomie trawią niewyrażone emocje swoich partnerów – płaczą za nich, wpadają w stany o obniżonym nastroju etc.

Co można zrobić, żeby nie brać na siebie cudzych emocji?

Przede wszystkim trzeba być świadomym swoich emocji, tego co się w danej chwili ze mną tak naprawdę dzieje, dlatego dobry kontakt z samym sobą to podstawa. Dzięki niemu dosyć szybko zauważymy, że zachodzą dziwne zmiany w naszym nastroju kiedy pojawia się dana osoba w pobliżu nas. Na przykład czuliśmy się pełni sił, a po spotkaniu czujemy się zmęczeni, pozbawieni energii, czy też rozdrażnieni. Kiedy sami jesteśmy stabilni, potrafimy zadbać o swoje potrzeby oraz o swoją przestrzeń wówczas łatwiej nam jest postawić granice i odróźnić to co jest moje, a co nie jest moje.

Kiedy nasz partner/partnerka nie komunikuje jak się czuję, a my wyczuwamy rodzaj napięcia po jego/jej pojawieniu się w domu to warto nazwać tę sytuację wprost. „Czuję napięcie od kiedy pojawiłeś/pojawiłaś się w domu. Czy coś się z Tobą trudnego dzieje?” Sam fakt wniesienia tego tematu do relacji powoduje, że niejako uwalniamy się od cudzych nastrojów i przestajemy je brać na siebie. Nawet jeżeli ta osoba zaprzeczy to i tak poczujemy ulgę. Tutaj równie ważna jest umiejętność nie brania odpowiedzialności za czyjeś samopoczucie i uznanie, że ktoś może czuć się źle i nie chcieć z nami na ten temat rozmawiać. Jak mówią Indianie – jak wieje cudzy wiatr to nie można stawać mu na drodze, bo po pierwsze się wtrącamy, a po drugie możemy na tym sami ucierpieć.

Niektóre osoby nieświadomie prowokują nas do kłótni, ponieważ dzięki temu ich złość znajduje ujście przez nasze pole. Taką sytuację można rozpoznać po tym, że w momencie kiedy wybuchamy, zaczepny oraz podenerwowany do tej pory partner, nagle się uspokaja i nagle twierdzi na przykład, że nie wie o co właściwie się złościmy. Jego nastrój się poprawia i spokojnie się wycofuje kiedy my zostajemy z całą masą emocji, które w nas dosłownie buzują.

Uświadomienie sobie, że nie jesteśmy tak bardzo oddzieleni od innych jak nam się wydaje oraz nauczenie się odczuwania swoich emocji oraz uczuć świadomie to podstawa, która pozwoli nam bardziej stabilnie doświadczać relacji z innymi ludźmi. A szczególnie z osobami, które nie radzą sobie tak naprawdę z własną emocjonalnością i nieświadomie anagażują innych w swoje pole emocji.